Elektryki jako zabytki - co z przywilejami?

Wszystko zmienia się z czasem, a samochody elektryczne nie będą wyjątkiem. Kiedy w końcu staną się zabytkami, będzie można je rejestrować na tzw. żółte blachy. Jednak pojawia się wiele pytań: czy nowe tablice będą miały inny kolor? A co z przywilejami, które obecnie przysługują elektrykom?
Niektórzy mogą zauważyć, że zanim te pojazdy zyskają status klasyków, ich właściciele mogą stracić dotychczasowe przywileje. Choć rzeczywiście można zauważyć, że wiele aut z tzw. części kolekcji jest rejestrowanych jako zabytki. To rodzi pytanie: czy w takiej „kolekcji” znajdzie się miejsce na elektryka? Jakie tablice dostanie? Żółte czy może zielone? A co z dodatkowymi korzyściami?
Postanowiłem zapytać o to kolegów z redakcji, a także skontaktować się z wydziałem komunikacji. Cóż, urzędnicy przyznali, że auto elektryczne na pewno otrzyma żółte blachy, identyczne jak te dla samochodów spalinowych. Korzystanie z takich tablic daje szansę na rejestrację jako zabytek.
Natomiast w kwestii przywilejów elektryków, dowiedziałem się od miejskiego działu zajmującego się strefami parkowania, że auta elektryczne nadal kwalifikują się do tych korzyści. Problem pojawia się, gdyż kontrolerzy mogą nie uznać żółtych tablic jako podstawy do darmowego parkowania. Dlatego warto udać się do wydziału komunikacji, aby zdobyć odpowiednią naklejkę, jednak to również może budzić wątpliwości.
Z drugiej strony, nie ma się czego obawiać. Jeśli przypadkiem dostaniesz mandat za parkowanie elektrycznego zabytku, miasto go unieważni po odwołaniu. Potwierdzono mi, że auta takie, nawet z żółtymi tablicami, mają prawo do darmowego parkowania.
Jakkolwiek absurdalnie by to nie brzmiało, elektryczne samochody jako zabytki są niejako przyszłościową kwestią, lecz pasjonaci elektromobilności wiedzą, że już teraz są auta na tyle wiekowe, że zasługują na miano klasyków. Czas zatem pomyśleć o kontaktach z ministerstwem. Co wy na to?