Krakowska policja kontroluje elektryczne rowery

Niepokojące wieści napływają z Krakowa, gdzie policja podjęła zdecydowane kroki w celu ukarania kierowców korzystających z niezgodnych z przepisami elektrycznych jednośladów. Przepisy dotyczące użytkowania takich pojazdów w Polsce są jasne i precyzyjne, jednak niektórzy użytkownicy wydają się je ignorować.
Zwłaszcza martwiące są sytuacje, gdy zawodowi rowerzyści spokojnie pedałują po ścieżce rowerowej, a nagle obok nich przejeżdża sposób poruszania się, który przypomina potwora ze stali. Takim sposobem poruszają się osoby na zbyt mocnych elektrycznych rowerach, które zamiast przepisowych 250 W mają silniki o mocy przekraczającej dopuszczalne normy. Królują te, które rozwijają prędkość do 40 km/h, co w Polsce jest niezgodne z prawem.
Krakowska policja wyciąga konsekwencje wobec tych, którzy przyjeżdżają na niezgłoszonych jednośladach, udających prawdziwe rowery elektryczne. Jak wynika z Ustawy Prawo o Ruchu Drogowym, aby móc legalnie poruszać się elektrycznym rowerem, musi on spełniać ścisłe wymagania, takie jak moc silnika i maksymalna prędkość wspomagania.
W dniu 15 i 16 kwietnia policjanci z Wydziału Ruchu Drogowego skontrolowali setki jednośladów w Krakowie, wykrywając w sumie 11 wykroczeń. Szczególnie niebezpieczne okazało się zatrzymanie pojazdu, który wyglądał na rower, ale po zbadaniu przez biegłego okazało się, że był to motorower z silnikiem o mocy 1400 W.
Kierujący, który nie posiadał odpowiednich uprawnień ani nie dopełnił obowiązku rejestracji i ubezpieczenia, może stanąć w obliczu surowej kary finansowej – mandatu w wysokości co najmniej 1500 zł oraz potencjalnego zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych na czas od 6 miesięcy do 3 lat.
Większość z tych kierowców może nie zdawać sobie sprawy z tego, jak poważne konsekwencje może nieść za sobą jazda na niedozwolonym pojeździe. Często wystarczy im, iż w sklepie on-line zobaczą, że ich nowy jednoślad może osiągnąć prędkość 40 km/h. Niestety, sprzedawcy rzadko informują o rzeczywistych przepisach.