Uszkodzony fotoradar w Warszawie znów nie działa

Uszkodzony fotoradar w Warszawie znów nie działa

Fotoradar przy alejach Jerozolimskich w Warszawie kolejny raz znalazł się w centrum uwagi. Po rekordowej liczbie zarejestrowanych przekroczeń prędkości i niedawnym zniszczeniu, ten kontrowersyjny urządzenie ponownie nie przetrwało próby czasu.

W ciągu zaledwie miesiąca fotoradar zarejestrował ponad osiem tysięcy zdjęć, co czyni go liderem pod względem efektywności w Warszawie. Umożliwiało to ograniczenie prędkości do 50 km/h na szerokiej, dwupasmowej drodze. Niestety, dla wielu kierowców, jadących często z nadmierną prędkością, działanie radaru stało się przyczyną frustracji.

Po naprawie, która kosztowała około 50 tysięcy złotych, fotoradar został ponownie uruchomiony. Jego drugie życie trwało jednak tylko 35 godzin – został zniszczony jeszcze tego samego dnia, w piątek wieczorem.

Odwiedzając miejsce, można zauważyć, że żółta skrzynka została wgnieciona, a lampa błyskowa uszkodzona. Mimo, że z daleka wyglądał na sprawny, z bliska było jasne, że nie działa. Rzecznik Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego, Wojciech Król, potwierdził, że urządzenie nie wykonuje już zdjęć.

Uszkodzenia sugerują, że fotoradar mógł zostać potrącony przez duży pojazd, a nie uszkodzony w inny sposób, jak strzał z broni. Teraz sprzęt ponownie trafi do naprawy, co może przynieść chwilowy spokój kierowcom. Ubezpieczyciel pokryje koszty, lecz trwają poszukiwania sprawcy uszkodzenia. Jeśli go znajdą, prawdopodobnie będzie musiał ponieść konsekwencje finansowe.

W planach jest także objęcie fotoradaru zwiększoną ochroną, w tym szczelniejszym monitoringiem. Czy to rozwiąże problem? Życie fotoradarów przy al. Jerozolimskich nie należy do najłatwiejszych, zwłaszcza gdy skuteczność wywołuje gniew społeczny.