Szokujący wyczyn na dachu auta w Warszawie

W Warszawie miała miejsce niezwykła sytuacja, która z pewnością przejdzie do historii interwencji policyjnych. Dyżurny biura prasowego Komendy Stołecznej Policji określił to zdarzenie jako jedno z najbardziej dziwnych, jakie miały miejsce w ostatnich latach.
Cała historia zaczęła się na wysokości ulicy Głębockiej, gdzie obywatel Białorusi postanowił zrealizować swoisty wyczyn. Mężczyzna, wywołując kilka kolizji z innymi uczestnikami ruchu, skierował się na drogę ekspresową S8. W trakcie jazdy uszkodził inne samochody, a jego chochliki wkrótce miały się jeszcze bardziej rozwinąć.
Następnie wspiął się na dach swojego Hyundaia i… odjechał w ten sposób, co momentalnie przykuło uwagę kierowców. Niestety, surfowanie na dachu nie trwało długo – auto zaczęło niebezpiecznie skręcać, co doprowadziło do uderzenia w barierę ochronną. Mężczyzna stracił równowagę i spadł na pobocze.
Lecz to jeszcze nie koniec tej niecodziennej opowieści. Mężczyzna, po opuszczeniu uszkodzonego pojazdu, postanowił wykorzystać naczepę ciężarówki, aby kontynuować swoją szaloną przygodę. Udało mu się przejechać z ulicy Łabiszyńskiej na Marywilską. Po zakończeniu tej podróży zdjął ubranie i zaczął biegać po jezdni, co tylko pogłębiło chaos tej sytuacji. Dodatkowo, uszkodził szybę Nissana oraz wskoczył na dach Renault.
Na szczęście, świadkowie tego niecodziennego incydentu zareagowali szybko, zatrzymując mężczyznę do przybycia policji. Funkcjonariusze ustalili, że to 35-latek z Białorusi, który legalnie przebywał na terenie Polski. Interesujący okazał się również fakt, że mężczyzna przyznał przed medykami, że zażył narkotyki, co potwierdzono podczas badania toksykologicznego.
Aktualnie mężczyzna znajduje się w szpitalu pod obserwacją lekarzy. W związku z jego nieodpowiedzialnym zachowaniem można spodziewać się konsekwencji prawnych. Mieszkańcy Warszawy z pewnością będą wspominać ten niezwykły incydent jeszcze przez długi czas.