Czarna lista kierowców – nowe przepisy w Polsce

Czarna lista kierowców – nowe przepisy w Polsce

Policja wprowadza nowy rejestr, określany jako czarna lista kierowców. Aby znaleźć się w tym ekskluzywnym zbiorze, należy posiadać zaległy mandat wynoszący 8 tys. złotych, a jednocześnie z prawdopodobieństwem częstszych kontroli ze strony funkcjonariuszy.

Choć za czasów niegdyś tańca z policją można było nastawić się na poloneza, dziś stróże prawa operują bardziej nowoczesnymi pojazdami, co ułatwia im ściganie niesfornych kierowców. Niemniej jednak, polski system egzekwowania kar nie jest pozbawiony luk. Mimo zwiększenia liczby fotoradarów, rząd z dumą ogłasza, że polskie drogi stają się bezpieczniejsze, jednak pół zawstydzający fakt, że tylko połowa kierowców przyłapanych w ten sposób uiszcza mandaty.

Kierowcy znaleźli sposób na wykorzystanie systemu. Gdy ich pojazd zostanie sfotografowany przez fotoradar, właściciel otrzymuje wezwanie do wskazania kierującego. Jeśli odmówi, ma możliwość nominacji kogoś innego, na przykład znajomego z zagranicy, co czyni egzekucję trudną lub wręcz niemożliwą.

Dodatkowo, w przypadku drobniejszych wykroczeń, niektórzy kierowcy ignorują powiadomienia o mandatach, wiedząc, że koszty ich ściągania mogą przewyższać wartość należności. W Polsce mandaty przedawniają się po roku, jeśli nie trafiły do sądu, co skłania wielu do lekceważenia spraw.

Nowe prawo ma na celu ukrócenie tych praktyk. Kierowcy, którzy nie będą wyrównywać swoich długów, znajdą się na czarnej liście, a podczas kontroli ich dowody rejestracyjne będą zatrzymywane, a pojazdy odholowywane na policyjny parking aż do zapłaty kary. Również posiadacze pojazdów, którzy nie wskażą osoby kierującej, będą zmuszeni do okazania tego w terminie 3 miesięcy, w przeciwnym razie także stracą dowód. Kara za niewskazanie kierowcy to obecnie do 8 tys. zł.

Największym wyzwaniem w tym systemie wydaje się być zorganizowanie odpowiednich kontroli, gdyż ich gremialna obecność na drogach nie jest na tyle powszechna. Niemniej jednak, nowe prawo może być jednym z najskuteczniejszych kroków do poprawy ściągalności mandatów i bezpieczeństwa na drogach.